Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
FUNDACJA LUDZIE ZWIERZĘTOM W POTRZEBIE
KRS: 0000357588
REGON: 121237530
NIP: 9452143004
adres ul. Kuźnicy Kołłątajowskiej 13, 31- 234 Kraków
ZWIERZĘTA W POTRZEBIE CZEKAJĄ NA NASZĄ POMOC JESLI MOŻESZ DAJ DOM PSU LUB KOTU
JEŚLI MOŻESZ - POMÓŻ POMAGAĆ TYM NAJBIEDNIEJSZYM, KTÓRYCH NIKT NIE ZAPRODOSIŁ DO SWEGO DOMU
UWAGA
ADOPCJE ZWIERZĄT ZOSTAŁY WSTRZYMANE PRZEZ PROWOKACJĘ INSPEKTORÓW KRAKOWSKIEGO TOWARZYSTWA OPIEKI NAD ZWIERZĘTAMI. PRZEPRASZAMY WSZYSTKICH, KTÓRZY BYLI UMÓWIENI NA PRZYWIEZIENIE ZWIERZĄT DO ADOPCJI PO 14 MAJA 2013
I CZEKALI NA DAREMNIE W ZWIĄZKU Z BEZPRECEDENSOWYM ATAKIEM NA PREZES FUNDACJI
KIEDY TO INSPEKTORZY KTOZ DOKONALI PROWOKACJI UNIEMOŻLIWIAJĄCEJ DZIAŁANIE FUNDACJi.
PROWOKACJI DOKONALI, ABY UNIEMOŻLIWIĆ ROZLICZENIE PSEDO "OPIEKI" KTOZ NAD PSAMI ZABRANYMI CZASOWO ZE ZNISZCZONEGO W UBIEGŁYM ROKU SCHRONISKA W KŁAJU
PRZEZ PIERWSZĄ Z SERII PROWOKACJI KTOZ - KTÓRE WSZELKOMI SPOSOBAMI NISZCZY KONKURENCJĘ- TYMCZSOWA OPIEKA NAD PSAMI ZE SCHRONISKA W KŁAJU BYŁA DANA KTOZ TYMCZASOWO - DO CZASU ROZSTRZYGNIĘCIA W SPRAWIE PRZEZ SĄD.
W SPRAWIE PSÓW Z KŁAJA SĄD W TEJ SPRAWIE NIE ORZEKŁ PRZEPADKU PSÓW.
OBECNIE, WOBEC NIE ORZECZENIA PRZEPADKU PSÓW, PREZES KTOZ MA OBOWIĄZEK ODDANIA WSZYSTKICH 68 PSÓW ZABRANYCH PRZEZ KTOZ POD "OPIEKĘ" ZE SCHRONISKA W KŁAJU.
JEŚLI KTÓREGOKOLWIEK Z PSÓW ZABRAKNIE - ZŁOŻONE ZOSTANIE DONIESIENIE DO PROKURATURY O POPEŁNIENIU PRZEZ DECYZYJNE OSOBY W ZARZĄDZIE KTOZ PRZESTĘPSTA. DLATEGO TEŻ KTOZ ROBI WSZYSTKO, ABY UNIEMOŻLIWIĆ FUNDACJI WNIESIENIE ROSZCZEŃ I ROZLICZENIE KTOZ Z "OPIEKI" NAD POWIERZONYMI ZWIERZĘTAMI. PRZYPOMINAMY : ZWIERZĘTA ODEBRANE CZASOWO, NIE MOGĄ BYĆ DO CZASU EWENTUALNEGO ORZECZENIA ICH PRZEPADKU PRZEZ SĄD, BEZ ZGODY OSOBY, KTÓREJ BYŁY ODEBRANE :
1. PRZEKAZAĆ ZWIERZĄT OSOBOM TRZECIM
2.PODDAĆ JAKIEGOKOLWIEK POWIERZONEGO ZWIERZĘCIA EUTANAZJI
3. PODDAĆ KTÓREKOLWIEK Z POWIERZONYCH ZWIERZĄT JAKIEMUKOLWIEK ZABIEGOWI MEDYCZNEMU. PONIEWAŻ PREZES KTOZ ANI RAZ NIE WYSTĄPIŁ DO PREZES FUNDACJI LUDZIE ZWIERZĘTOM W POTRZEBIE O WYRAŻENIE ZGODY NA KTÓREKOLWIEK Z POWYŻSZYCH DZIAŁAŃ - WSZYSTKIE 68 PSÓW POWINNY NA DZIEŃ DZISIEJSZY ZNAJDOWAĆ SIĘ W SCHRONISKU DLA BEZDOMNYCH ZWIERZĄT ZARZĄDZANYM PRZEZ KTOZ, GDYZ Z MOCY PRAWA, ZWIERZĄTA ODEBRANE W TYM TRYBIE JAK ZWIERZĘTA ZE SCHRONISKA W KŁAJU - MUSZĄ Z MOCY PRAWA - TRAFIĆ WYŁĄCZNIE DO SCHRONISKA. UTRZYMYWANIE TYCH ZWIERZĄT W HOTELACH DLA ZWIERZĄT LUB INNYCH MIEJSCACH - JEST SPRZECZNE Z PRAWEM.
CZEKAMY OBECNIE NA ROZLICZENIE KTOZ Z "OPIEKI" TJ. Z ILOŚCI I STANU PSÓW KTÓRE MAJĄ BYĆ ZWRÓCONE.
A TAKIE JAK PONIŻEJ OPISANA AKCJE ADOPCYJNE ZNISZCZYŁ KTOZ SWYMI PRÓBAMI UKRYCIA EFEKTÓW SWEJ PSEUDO "OPIEKI". KTOZ ZNISZCZYŁO AKCJĘ ADOPCYJĄ "NIEDZIELNE ADOPCJE" BO NIEWAZNE DOBRO ZWIERZĄT - BYLE PRAWDA O DZIAŁANIACH KTOZ NIE WYSZŁA NA JAW.
ALE MAMY NADZIEJĘ ŻE KTOZ NIE JEST PONAD PRAWEM.TU ZAPEWNIAMY, ŻE KTOZ MOGŁO DZIAŁAĆ ZGODNIE Z PRAWEM, BO PREZES FUNDACJI, MAJĄC NA WZGLEDZIE ZAWSZE DOBRO ZWIERZĄT, ZAWSZE WYRAZIŁABY ZGODĘ NA ADOPCJĘ PROPONOWANĄ PRZEZ KTOZ, GDYBY KTOZ SIĘ DO NIEJ ZWRÓCIŁO, A INSPEKTORZY FUNDACJI PO WIZYCIE PRZED ADOPCYJNEJ POTWIERDZILIBY, ŻE PROPONOWANY DOM JEST ODPOWIEDNIM MIEJSCEM DLA ZWIERZĘCIA. NIESTETY DOCHODZĄ NAS INFORMACJE , ŻE KTOZ ZE ZDUMIEWAJĄCYM LEKCEWAŻENIEM PRAWA, I LEKCEWAŻENIEM INNYCH ORGANIZACJI, KTÓRE Z MOCY USTAWY MAJĄ TAKIE SAME PRAWA JAK KTOZ,
NARUSZYŁ POWIERZONY MU DEPOZYT - PSY POWIERZONE KTOZ JEDYNIE W TYMCZSOWĄ "OPIEKĘ".MAMY NADZIEJĘ ŻE ODPOWIEDNIA KONTROLA WYKAŻE PRAWDĘ O DZIAŁANIACH KTOZ.
*****
A TAKIE AKCJE ADOPCYJNE , JAK PONIŻEJ WŁAŚNIE KTOZ ZNISZCZYŁO :
ADOPCJE ZWIERZĄT W NIEDZIELĘ
24 marca 2013 r.
W GODZINACH
11.00 - 15.00
A NASTĘPNIE W KAŻDĄ NIEDZIELĘ
OD 7 KWIETNIA 2013 r WŁĄCZNIE
ul. FLORIAŃSKA 44
ADOPCJE MOŻNA TAKŻE UZGADNIAĆ TELEFONICZNIE
prosimy o kontakt po godzinie 16.00
jesteśmy w Fundacji na zasadzie wolontariatu,
a do godziny 16 .00 pracujemy zawodowo
TO WŁAŚNIE W TERENACH WIEJSKICH, LEŚNYCH, PRZY DROGACH - NA GRANICACH GMIN BŁAKAJĄ SIĘ WYRZUCANE Z SAMOCHODÓW, ZOSTAWIANE PO WAKACJACH : PSY I KOTY. KTÓRYM CZĘSTO NIE WIADOMO, KTO MA POMAGAĆ, Z "URZĘDU" I ZAPEWNIĆ OPIEKĘ.
GŁÓWNIE DLA NICH, ACZKOLWIEK KAŻDEMU ZWIERZĘCIU STARAMY SIE POMÓC W MIARĘ NASZYCH MOŻLIWOŚCI ZAŁOŻYLISMY SCHRONISKO - OŚRODEK ADOPCJI, ABY PODOBNIE JAK ZWIERZĘTA PORZUCONE W DUŻYCH MIASTACH - POSIADAJACYCH SWOJE SCHRONISKA - MIAŁY MIEJSCE NA ZIEMI Z KTÓREGO MOGĄ SZUKAĆ SWOJEGO CZŁOWIEKA.
SCHRONISKO - OŚRODEK ADOPCJI ZAŁOŻONY PRZEZ FUNDACJĘ
JAK WSZYSTKIE NOWE OŚRODKI POTRZEBUJE POMOCY W KAŻDYM ZAKRESIE.
PODJĘLIŚMY BOWIEM TRUDNE WYZWANIE :
JEDNOCZEŚNIE BUDUJEMY I ROZWIJAMY OSRODEK A RÓWNOLEGLE UDZIELAMY ZWIERZĘTOM NA BIEŻACO POMOCY I OPIEKI.
WIEMY, ZE ŁATWIEJ BYŁOBY NAJPIERW ZAKOŃCZYĆ W CAŁYM ZAKRESIE INWESTYCJĘ,
ALE ZWIERZĘTA W POTRZEBIE NIE MOGA CZEKAĆ.
ICH TRAGEDIA - TO CIĄGŁE ROZMOWY WIELU OSÓB I INSTYTUCJI O POTRZEBACH ZAKŁADANIA SCHRONISK,
ALE DLA ZWIERZĄT KTÓRE GŁODUJĄ I MARZNA W POLACH I PRZY DROGACH TEJ ZIMY - OBIETNICE , ZE JUŻ ZA ROK, ZA DWA, ZA TRZY - POWSTANIE WIELE PIĘKNYCH NOWYCH SCHRONISK - NIC NIE WNIESIE.
ONE POTRZEBUJĄ POMOCY TERAZ.
DLATEGO I BUDUJEMY I RATUJEMY.
WSZYSTKICH, KTÓRZY TO ROZUMIEJĄ ZAPRASZAMY DO POMOCY.
POTRZEB JEST WIELE. DUŻA ILOŚĆ BEZDOMNYCH ZWIERZĄT, TRAFIAJACYCH DO OŚRODKA W ZŁYM STANIE, PO DŁUŻSZYM CZASIE BŁĄKANIA SIĘ., JAKO ŻE NIESTETY, JESZCZE CIĄGLE POZA DUŻYMI MIASTAMI ZGŁOSZENIA O BEZDOMNYM ZWIERZĘCIU SA SKŁADANE GDY JEST JUŻ Z NIM BARDZO ŹLE. O ILE W DUŻYM MIESCIE PIES BIEGAJĄCY LUZEM BEZ OPIEKUNA, BEZ OBROŻY - ZOSTAJE PRAWIE NATYCHMIAST "ZAUWAŻONY" I ZGŁOSZONY DO SCHRONISKA, TO W TERENACH POZAMIEJSKICH, GDZIE WIELE PSÓW , MAJĄCYCH WŁAŚCICIELI, JESZCZE CIAGLE BIEGA BEZ OBROŻY, TAKI WIDOK, NIE JEST SYGNAŁEM DO ZGŁOSZENIA PSA SCHRONISKU.
ZGŁOSZENIE CZESTO DOCIERA, GDY PIES ULEGŁ JUŻ WYPADKOWI, LUB JEST SKRAJNIE WYGŁODZONY, CZĘSTO WYCHUDZONY NIE MA JUŻ NAWET SIŁY WSTAĆ.
BARDZO POMOCNE BĘDZIE OFIAROWANIE : KARMY, SMYCZY, OBROŻY, KOCY, BUD LUB MATERIAŁÓW NA TWORZENIE BUD I KOJCÓW, POMOC FINANSOWA.
JEDNĄ Z NAJCENNIEJSZYCH FORM POMOCY - SA ADOPCJE.
WSZYSKIM WSPIERAJACYM NAS OSOBOM I INSTYTUCJOM BARDZO DZIĘKUJEMY.
BUDOWANIE JEST TRUDNE, BURZYĆ JEST DUŻO ŁATWIEJ,
ALE DLA NASZYCH PODOPIECZNYCH ZWIERZĄT - WYTRWAMY
Celem fundacji jest działanie na rzecz pomocy wszystkim zwierzętom, które tego potrzebują,
a szczególnie bezdomnym psom i kotom,
które pozbawione opieki człowieka, są często całkowicie bezradne , narażone na cierpienie i śmierć.
Człowiek oswoił wiele zwierząt, ale często zapomina,
że się jest odpowiedzialnym za wszystko, co się oswoi. Ze swej strony uważamy, że człowiek jest odpowiedzialny za wszystkie zwierzęta i te oswojone i te pozostające w środowisku jak “dzikie”
– ponieważ człowiek “oswoił” całą planetę –
a raczej tak dalece w nią zaingerował,
że musi przyjąć odpowiedzialność
za los innych mieszkańców Ziemi.
Na drodze życia każdego człowieka
pojawiają się potrzebujący pomocy.
Są to inni ludzie są to też zwierzęta. Nieraz potrzebujący pomocy niejako „znajdują” nas, a potem bywa tak, że poprzez kontakt z pierwszym wspomożonym człowiekiem, uratowanym psem czy kotem robimy się jak gdyby bardziej spostrzegawczy i wyczuleni na tych co pomocy potrzebują. Mimo, że śpieszymy się do pracy, pomożemy wysiąść staruszce z tramwaju, zauważymy kulącego się na przystanku pod ławką przemokniętego psiaka, podejdziemy do potrąconego przez samochód gołębia , aby sprawdzić czy może jeszcze żyje
i można mu pomóc.
Im jednak jesteśmy „czujniejsi:” na wypatrywanie potrzebujących, tym ich więcej dostrzegamy wokół siebie i przychodzi taki moment, że uświadamiamy sobie, że jako osoba prywatna nie potrafimy już przyjąć do domu kolejnego psa czy kota, nie starczy nam naszej własnej pensji, by kupić karmę dla kolejnego zwierzaka, dołożyć do zakupu węgla sąsiadce czy wykupić konia przeznaczonego do rzeźni. Oczywiście można wtedy powiedzieć że zrobiliśmy wszystko co było możliwe i na tym musimy poprzestać, bo tak nakazuje zdrowy rozsądek, poczucie rzeczywistości i twardych realiów życia. Ale bywa, że po prostu nie jesteśmy w stanie tego zrobić, bo nie potrafimy minąć np. błąkającego się po ulicy psa – staruszka. Odpowiedzią na taką sytuację jest spotkanie z innymi ludźmi, którzy także nie potrafią „ nie dostrzegać” i „omijać” potrzebujących.
Tak powstają fundacje i stowarzyszenia.
Oprócz niesienia pomocy zwierzętom według bieżących potrzeb (szukanie domów bezdomnym zwierzętom, leczenie, zakup karmy ) fundacja podejmuje działania których efekt będzie widoczny w szerszym horyzoncie czasowym - Są to działania między innymi w zakresie finansowania sterylizacji zwierząt oraz działania w zakresie edukacji , gdyż właśnie w edukacji społeczeństwa w zakresie wiedzy o zwierzętach ich potrzebach, kształtowaniu postaw humanitarnego traktowania zwierząt i poczucia odpowiedzialności za ich los widzimy szansę na poprawę losu naszych "braci mniejszych" w przyszłości.
Dlatego fundacja zwraca się do artystów, ludzi sztuki, kultury, osób o autorytecie społecznym, którym bliska jest idea pomocy dla zwierząt o udział w propagowaniu idei tej pomocy w czasie organizowanych spokań pt. KOTY , PSY, KONIE i MY
Imprezy odbywając się w rożnych miejscowościch, mają w różnych miejscach zwracać uwagę społeczności na kwestie naszej odpowiedzialności za zwierzęta szystkie , a szczególnie te , które bez naszej pomocy i opieki są całkiem bezradne
RELACJA
KOTY, PSY, KONIE i MY 2011
Pogoda dopisała, dopisali też Goście Dorośli i Mali - których do wspólnej zabawy zaprosiła
Alina Kamińska
Najmłodsi goście
i wolontariusze pilnowali aby psiaki do adopcji i pieski przybyłe z opiekunani na imprezę jako gości - miały wodę w swoim "bufecie"
Najmłodsi uczestnicy od początku spotkania wzięli się do pracy - rysując i malując prace na konkurs :
WAKACJE ZE ZWIERZAKIEM
oraz
MÓJ PRZYJACIEL PIES, MÓJ PRZYJACIEL KOT
Magdalena Hejda zapytała Ludzi, którzy przyjęli do domu bezdomne zwierzęta aby opowiedzieli
o swoich doświadczeniach,
o tym jak zyskali wspaniałych przyjaciół - właśnie przygarnięte psy i koty.
Pokazy agility sprawiły, że wielu gości postanowiło także spróbować podobnej zabawy ze swym psiakiem.
Na stoiskach można było nabyć drobiazgi " za psi grosz"
Bylo także coś " na ząb "
Katarzyna Harmata zaprosiła najmlodszych do swej Akademii Dobrych Manier "Biały Pies",
gdzie jednym z nauczycieli jest
śliczna i mądra suczka Luna
W czasie koncertu
ARTYŚCI ZWIERZĘTOM w POTRZEBIE
wystąpiła Agnieszka Chrzanowska
W "poetyckiej "części koncertu
wierszy o psach i kotach autorstwa pana Franciszka Klimka można było posłuchać w wykonaniu samego Autora,
Aliny Kamińskiej i Krzysztofa Globisza
Franciszek Klimek
Alina Kamińska i prowadzący spotkanie Aleksander Zachuta
Krzysztof Globisz
Zespół Tańca Irlandzkiego Eriu dał piękny pokaz i następnie zaprosił wszystkich uczestników spotkania do tańca
Przez cały czas spotkania w namiotach oddalonych nieco od estrady, pod opieką wolontariuszy czekały szukające nowych , kochających opiekunów
psy i koty
Młodzi wolontariusze troskliwie opiekowali sie szukającymi domów psiakami
Ten maluch znalazł Swoich Ludzi i za chwilę pojedzie do Domu
I oby takich chwil było jak najwięcej.
SERDECZNIE DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM, KTÓRZY POMOGLI W ZORGANIZOWANIU SPOTKANIA I WZIĘLI W NIM UDZIAŁ
Przecinane niezliczonymi drogami, o coraz większym nasileniu ruchu, kurczą się naturalne siedliska dzikiej zwierzyny. Nowoczesna zabudowa dając człowiekowi komfort życia, pozbawia część żyjących dotąd tylko w pewnej od niego zależności zwierząt siedlisk, “ użyczanych” im poprzednio przez gatunek ludzki : wróbel już nie skryje się pod gościnną strzechą, a gołąb - według jednej z krakowskich legend człowiek zamieniony w ptaka - nawet w tym mieście niedługo nie znajdzie okna strychowego, czy gzymsu nie zabezpieczonego “anty gołębimi kolcami” lub siatką. Trwa bardzo nierówna walka : przyjaciele zwierząt kontra reszta świata o otwarte zimą okienka piwniczne dla kotów. Co pewien czas w mediach pojawiają się alarmujące wieści o watahach zdziczałych, głodnych psów atakujących zwierzęta i ludzi. Charakterystyczne jest zazwyczaj stawianie tego problemu jedynie jako kwestii pozbycia się tych zwierząt, piętnuje się opieszałość urzędników w kontekście “podjęcia kroków zlikwidowania zagrożenia”, a mało kto stawia pytanie : skąd wzięło się to wygłodniałe stado, kto dopuścił do rozmnożenia zwierząt – nie zapewniając szczeniętom domów - kto porzucił te zwierzęta – często w pełni świadomie, by się ich tylko pozbyć, przez wywiezienie ich do lasu, kto wreszcie ( i tu na pewno niestety nie jeden z nas ) minął wygłodniałe wałęsające się zwierzę, odpędził je od siebie, gdy prosiło o pokarm lub schronienie.
Bywają sytuacje, kiedy nawet wrażliwi ludzie, pełni dobrej woli, nie wiedzą jak udzielić zwierzęciu w potrzebie pomocy. W rejonach sąsiadujących z kompleksami leśnymi mamy często do czynienia ze zwierzętami – ofiarami wypadków komunikacyjnych. Mimo powstających , niestety jeszcze nielicznych placówek, udzielających pomocy dzikiej zwierzynie, dostępność informacji o nich jest bardzo mała. Podobnie dramatyczna jest sytuacja praktycznie każdego zwierzęcia, ofiary wypadku komunikacyjnego, czy innego, gdyż brak jest zorganizowanego, zintegrowanego systemu ratownictwa w tym zakresie, a nawet o istniejących możliwościach ratunku dla zwierzęcia brak jest szerszej informacji. Chodzi tu oczywiście o zwierzęta bezdomne, którym na ratunek nie pospieszy ich opiekun.
Dlatego tak ważne są spotkania z jak największą ilością ludzi, aby zwracać ich uwagę na tych naszych “braci mniejszych”, zwierzęta, które odczuwają ból, smutek, radość i tęsknotę, a często traktowane jak rzecz, cierpią przy bierności znacznej części społeczeństwa.
I jeszcze jedna kwestia. Pomaganie innym jest z reguły postrzegane przez ogół społeczeństwa jako działanie pozytywne, by nie powiedzieć chwalebne. Niestety z jednym wyjątkiem, jakim jest pomoc zwierzętom. Niestety ciągle jeszcze zdarzają się przypadki traktowania pomocy dla zwierząt jako “pomocy gorszego rodzaju”, jako swoistego “hobby” tych ludzi, którzy zamiast się zająć “czymś pożytecznym” zajmują się “pieskami i kotkami” – bo “nie maja co robić ‘. Zapewniam, że pomagający psom i kotom mają “co robić” i to czasem aż za wiele, często też oprócz angażowania własnego czasu i własnych środków finansowych niosą pomoc tym najbiedniejszym, nierasowym, starym, chorym i brzydkim psom i kotom stawiają czoło brakowi zrozumienia, dyskryminacji, a czasem wręcz prześladowaniu. Nie jest przypadkiem, że często “karmicielki dzikich kotów” skradają się do swoich podopiecznych z miseczkami o godzinie 4 rano – aby nie przegoniono jedzących zwierząt, nie wyrzucono karmy, a ich samych – nie “pouczono”, często przy akompaniamencie różnych niewybrednych słówek i wyzwisk, że śmiecą i ściągają zapchlone i chore zwierzaki, chociaż te “karmicielki przecież często regularnie odpchlają i leczą zwierzęta, a miseczki, w których przynoszą pożywienie starannie myją. Nie jest przypadkiem, że niejedna taksówka zabierze osobę mocno nietrzeźwą ale nie weźmie chorego psa czy kota wraz z jego opiekunem. Niejeden wolontariusz, dający dom tymczasowy wyrzuconym zwierzętom, wyprowadza na spacer po jednym z kilu podopiecznych, by nie narazić się na szykany i uwagi, aby zajął się lepiej “biednymi dziećmi”. Zgadzamy się, ze pomoc dla “biednych dzieci jest potrzebna” ale nie “zamiast”. Potrzebna jest pomoc dla każdego potrzebującego, także dla tych, którzy sami o nią nie poproszą : dla zwierząt w potrzebie.
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 1 odwiedzający (2 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|